wtorek, 25 marca 2008

Hello, my name is Fuck You !


Życie to wielka przygoda, każdy dzień to kolejna historia.Wędrując spotykamy różnych ludzi na tej naszej drodze. Koledzy, koleżanki, nauczyciele, sąsiedzi..

tworzą się relacje, związki i powiązania. Niektóre relacje są głębsze inne tylko powierzchowne. Z niektórymi osobami mamy nawet okazję razem brać udział

w wielkiej przygodzie, poznawać się i swoje reakcje w różnych sytuacjach. Czasem rodzą sie wielkie przyjaźnie i wielkie miłości, które trzeba szanować i pielęgnować bo przygoda nie miałaby sensu, nie dawałaby radości i wielu innych pozytywnych uczuć. Ale tak na prawdę to chciałam pisać o czymś innym.

Na pewno zdarzyło się to większość z Was.. kiedy bliska, zaufana osoba nadużywa Waszego zaufania....Kidy odwraca się od Was... kiedy okazuje się, że przyjaźń to za duże słowo i tak naprawdę nigdy jej nie było...że "przyjaźń" to tylko słowo na "p". „Przyjaciele”, którzy Was sprzedali aby zapunktować i dowartościować się obrabiając Wam dupę. Nienawidzę tego uczucia, tego zawodu. Zaufanie jest mocno nadszarpnięte, ciężko będzie obdarzyć nim kogoś innego, kogoś kto być może na to zasługuje. Naprawdę uważam, że to jedno z gorszych uczuć jakie człowiek może przeżywać, więc to do ciebie skurwielu i do ciebie suko - zajmij się swoim życiem i zostaw innych w spokoju! Wkładanie w czyjeś usta słów nigdy nie wypowiedzianych przez kogoś i przypisywanie komuś rzeczy, których nigdy nie zrobił jest skurwysyństwem.

Takie rzeczy się zdarzają czasem, mimo wszystko ja ciągle wierzę w szczerą przyjaźń, koleżeństwo i miłość. Mimo wszystko ciągle idę, może trochę naiwnie chłonąc świat i to co ma do zaoferowania...może naiwnie patrząc w przyszłość, ale z wielką nadzieją, ciągle wierząc.


Brak komentarzy: