wtorek, 25 marca 2008
While skateboarding has recently become a mainstream attraction, niches of highly talented skaters still remain largely unknown. Villa Villa Cola is about to expose their intriguing story with the release their new video, “Getting Nowhere Faster”.
Produced by the notorious Villa Villa Cola (VVC) squadron, “Getting Nowhere Faster” brings to light the elusive and mysterious underworld of female skateboarders. The project features skateboarding from the most talented group of shred-getters ever assembled including professional street skaters, vert pioneers, and X Games champions: Vanessa Torres, Amy Caron, Cara Beth Burnside, Elizabeth Nitu, Faye Jaime, Alex White, Patiane Frietas, “Nugget”, Lauren Mollica, Van Nguyen, Lauren Perkins, Lyn-z Adams Hawkins, Stefanie Thomas, Kenna Gallagher, and many more!
Beyond their skateboarding talents, VVC also represents a wildly creative and passionate crew of filmmakers including Lisa Whitaker, Lori Damiano, Tiffany Morgan and Nicole Morgan. “Getting Nowhere Faster” transitions scenes from the everyday to the surreal to showcase an authentic portrayal of the skaters and their talents utilizing fantastic situations that could only be created by VVC. Unlike traditional skateboarding videos, "Getting Nowhere Faster" combines women's skateboarding at an explosive skill level never seen before and is also a scripted production featuring multiple female skate crews who find themselves in mysterious and fascinating circumstances.
Hello, my name is Fuck You !
Życie to wielka przygoda, każdy dzień to kolejna historia.Wędrując spotykamy różnych ludzi na tej naszej drodze. Koledzy, koleżanki, nauczyciele, sąsiedzi..
tworzą się relacje, związki i powiązania. Niektóre relacje są głębsze inne tylko powierzchowne. Z niektórymi osobami mamy nawet okazję razem brać udział
w wielkiej przygodzie, poznawać się i swoje reakcje w różnych sytuacjach. Czasem rodzą sie wielkie przyjaźnie i wielkie miłości, które trzeba szanować i pielęgnować bo przygoda nie miałaby sensu, nie dawałaby radości i wielu innych pozytywnych uczuć. Ale tak na prawdę to chciałam pisać o czymś innym.
Na pewno zdarzyło się to większość z Was.. kiedy bliska, zaufana osoba nadużywa Waszego zaufania....Kidy odwraca się od Was... kiedy okazuje się, że przyjaźń to za duże słowo i tak naprawdę nigdy jej nie było...że "przyjaźń" to tylko słowo na "p". „Przyjaciele”, którzy Was sprzedali aby zapunktować i dowartościować się obrabiając Wam dupę. Nienawidzę tego uczucia, tego zawodu. Zaufanie jest mocno nadszarpnięte, ciężko będzie obdarzyć nim kogoś innego, kogoś kto być może na to zasługuje. Naprawdę uważam, że to jedno z gorszych uczuć jakie człowiek może przeżywać, więc to do ciebie skurwielu i do ciebie suko - zajmij się swoim życiem i zostaw innych w spokoju! Wkładanie w czyjeś usta słów nigdy nie wypowiedzianych przez kogoś i przypisywanie komuś rzeczy, których nigdy nie zrobił jest skurwysyństwem.
Takie rzeczy się zdarzają czasem, mimo wszystko ja ciągle wierzę w szczerą przyjaźń, koleżeństwo i miłość. Mimo wszystko ciągle idę, może trochę naiwnie chłonąc świat i to co ma do zaoferowania...może naiwnie patrząc w przyszłość, ale z wielką nadzieją, ciągle wierząc.
I wszystko jasne..
| Zero Instytut | Katowice, Silesia | ||
| Dom Kultury | Kolbuszowa, Subcarpathia | ||
| Radio Luxemburg | Warszawa, Masovia | ||
| W Starym Kinie | Poznan, Greater Poland |
Gdy, wywodzacy sie z Dabrowy Gorniczej vegan sxe zespol Healing (okrzykniety kultowym za zycia) zakonczyl dzialalnosc w 1996 r., nie trzeba bylo dlugo czekac, aby jego czlonkowie wyplyneli pod inna nazwa. Zima 1996/1997 daje poczatek Vegan Delegation, ktore zostalo stworzone przez Damiana - perkusja, Bartka - gitara, Adama - glos i Wojtka - bass.
Kontrowersje i legendy, zwiazane z ich jedynym koncertem w marcu 1997 odbijaja sie echem po dzien dzisiejszy, glownie za sprawa slow, jakie padly wtedy ze sceny oraz koneksji zespolu z Hardline. Przyszlo czekac kolejny rok, by projekt ten przeksztalcil sie w konkretny zespol. Juz jako Pain Runs Deep nagrywa 4 utwory w Alkatraz Studio, bedac pierwszym polskim zespolem HC, ktory nagrywal w tak bardzo metalowy sposob. Rezultat byl doskonaly - material wyszedl bardzo wsciekly, ale jednoczesnie bardzo techniczny i dobrze zrealizowany. Smierdzace Cro-Mags'em riffy, przeszywajace wokale i doskonale partie perkusji uczynily z tych 4 utworow kawalek progresywnego metal/HC, nie tracac przy tym nic z zadziornosci HC. Z jednej strony halasliwa i chaotyczna muzyka, z drugiej - bardzo dobrze sprawdzajaca sie na koncertach i generujaca dobry mosh. Wkrotce Wojtek zostaje chwilowo zastapiony przez Artura, a zaraz potem na dobre przez Arka. Ten ostatni to weteran polskiej sceny HC, basista legendarnej polskiej formacji youth crew Nowa Droga i nieslawnej kapeli pro life hard edge Unsilent. Tych kilka koncertow, ktore zagral Pain Runs Deep zdecydowanie zostaly w pamieci tych, ktorzy mieli okazje na nich byc jako pelne energii. Nie byli juz tak kontrowersyjni jak poprzednie zespoly, w ktorych grali czlonkowie Pain Runs Deep, chociaz tresc ich tekstow nie specjalnie sie od nich roznila - bardzo krytyczna, wraz z tekstem autora fanzine'a Declaration z USA (zachecajacy do obchodzenia sie z mysliwymi w taki sam sposob jaki oni ze swoimi ofiarami) z pewnoscia nie pozwalala okreslac ich jako grupy hipisow. Rzeczone 4 utwory wyszly jako MCD w Screams of Salvation i na kasecie w Shing DIY Industry w 1999 r. W tym samym roku Pain Runs Deep konczy dzialalnosc, na dlugo przed osiagnieciem w pelni swojego potencjalu. Plyta/kaseta i tych kilka koncertow w Polsce spotkaly sie z bardzo dobrym przyjeciem, ale zespol nigdy nie zostal doceniony w takim stopniu, na jaki zaslugiwal.
Wszyscy czlonkowie zespolu pozostali aktywni muzycznie, zakladajac nowe zespoly, badz dolaczajac do istniejacych (Near Death Experience, Nyshynga, Afraid of That Day, Omkara) i - jakkolwiek oklepanie to nie zabrzmi - w kazdym z nich, w jakims stopniu, pobrzmiewal Pain Runs Deep.
~ John Winnicki